Drogowcom nie uda się przed świętami włączyć do ruchu obwodnicy Sanoka. Ostrożnie deklarowali to 2 miesiące temu ale, jak dziś poinformowano, trwają ostatnie prace porządkowe a droga nie ma jeszcze wszystkich zezwoleń.
Termin oddania obwodnicy do użytku przesuwano dwukrotnie. Pierwotnie miała być przejezdna w maju ale na terenie budowy przedłużyły się prace archeologiczne. Kolejny , wrześniowy termin też okazał się nierealny. Tym razem ze względu na niewykryty w badaniach skalisty teren na jednym z odcinków wymagających głębokich wykopów. Ostatecznie inwestycja ma się skończyć w kwietniu - ale do ruchu będzie włączona wcześniej - najprawdopodobniej w połowie stycznia.
Obwodnica nie jest długa - ma niespełna 7 km, ale w górzystym terenie wymagała wybudowania m.in 12 obiektów mostowych, kilkunastu przepustów i 5 przejść dla zwierząt. Są też duże wykopy i wysokie nasypy. Wartość kontraktu to ok 170 mln zł.
Droga zaczyna się i kończy rondami przy czym wyjątkowe, bo wydłużone, powstało na połączeniu z trasami do Krosna i Rzeszowa. Jest też rondo w połowie, ale zjazd z niego jest ślepy. Nie ma jeszcze drogi łączącej obwodnicę z rondem im Zdzisława Beksińskiego. Ma zostać wybudowana przez samorząd województwa przy współudziale miasta.