Były modlitwy w Ohelu na żydowskim cmentarzu w Dynowie, a teraz trwa koszerna kolacja połączona ze śpiewem i tańcem.
Około tysiąca chasydów m.in. z Izraela, Węgier i Rumunii odwiedza w tych dniach Dynów z okazji 179. rocznicy śmierci cadyka Cwi Elimelecha Szapiro. To jeden z przedstawicieli chasydyzmu w Polsce, był rabinem m.in. w Strzyżowie, Oleszycach, Łańcucie i Dubiecku. Zasłynął jako cudotwórca. Zgromadził wokół siebie tysiące wyznawców.
Założyciel dynastii dynowskich cadyków został pochowany w Ohelu na tamtejszym cmentarzu. Żydzi wierzą, że w rocznicę śmierci wraca i zabiera ich prośby przed oblicze Boga.
Rabin Pinchos Pompa z Jerozolimy mówi, że z każdym rokiem przybywa pielgrzymów odwiedzających grób cadyka w Jorcait Cadik. Jest to możliwe dzięki powstaniu w Dynowie Centrum Historii i Kultury Żydów, w ramach którego funkcjonują: synagoga, mykwa, kuchnia koszerna i hotel dla pielgrzymów.