Od początku sezonu grypowego na Podkarpaciu odnotowano prawie 22 tysięcy zachorowań. To około 7 tysięcy więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego.
Epidemiolog Janusz Kaliszczak uważa, że Podkarpaciu epidemia nie grozi. Jego zdaniem wzrostowi zachorowań sprzyja panująca ciepła temperatura, a wirusy rozprzestrzeniają się drogą kropelkową.
Na zachorowanie najbardziej narażone są osoby starsze, z chorobami przewlekłymi, dzieci oraz kobiety w ciąży. Najgroźniejsze są powikłania pogrypowe, takie jak zapalenie płuc a nawet mięśnia sercowego.
Najlepszą ochroną przed grypą są szczepienia. Bożena Konecka-Szydełko z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przekonuje, że szczepić się warto o każdej porze roku. Teraz w naszym regionie zaszczepionych jest około 4 procent mieszkańców.