Około dwóch tysięcy osób wzięło udział w proteście przed Klinicznym Szpitalem Wojewódzkim nr 2 i przed Urzędem Marszałkowskim w Rzeszowie. Protestujące pielęgniarki i położne żądały przywrócenia do pracy zwolnionych za działalność związkową pielęgniarek z tej placówki.
Wśród manifestujących były przedstawicielki tego zawodu m.in. z województw zachodniopomorskiego, lubelskiego, Mazowsza, Wielkopolski i Śląska. Domagały się także prawidłowego wykonania przez dyrekcję porozumienia płacowego z Ministerstwem Zdrowia, wypracowanego przez ogólnopolski związek pielęgniarek i położnych. Chodzi o przekazanie pieniędzy na wzrost wynagrodzeń, staż pracy oraz dyżury nocne i świąteczne. Tymczasem dyrekcja szpitala w Rzeszowie przekazała je na godziny nadliczbowe, dodatki funkcyjne oraz średnie urlopowe.
Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych zapowiedziała, że konflikt związkowców z dyrekcją w Klinicznym Szpitalu nr 2 w Rzeszowie może doprowadzić do zerwania porozumienia. Apelowała do dyrekcji szpitala i zarządu województwa o podjęcie zdecydowanych działań. Z kolei wicemarszałek Stanisław Kruczek zaapelował do związkowców o powrót do rozmów i nieeskalowanie protestu.