Rodzina, przyjaciele, mieszkańcy Jarosławia, a przede wszystkim byłe współwięźniarki z Ravensbrueck pożegnały Stanisławę Śledziejowską-Osiczko. Pogrzeb odbył się na Starym Cmentarzu w Jarosławiu. Poprzedziła go msza żałobna w kościele pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Królowej Polski.
Stanisława Śledziejowska-Osiczko była najmłodszą więźniarką poddawaną pseudonaukowym eksperymentom medycznym, trafiła do niemieckiego obozu koncentracyjnego jako 14-latka. Zmarła 22 maja w wieku 93 lat.
Przyjaciel zmarłej, ksiądz prałat Marian Rajchel w homilii podczas mszy pogrzebowej nazwał ją "bożym diamentem". Ksiądz powiedział, że "diamenty nie tylko nie dają się zniszczyć, lecz błyszczą coraz mocniej, nawet w ziemskim piekle". Dodał, że zawsze promieniuje przez nie miłość.
W pogrzebie wzięły również udział trzy żyjące jeszcze współwięźniarki z Ravensbrueck, również poddawane eksperymentom: Krystyna Zając, Wanda Rosiewicz oraz profesor Wanda Półtawska, która najdłużej znała Stanisławę Śledziejowską-Osiczko.
Profesor Wanda Półtawska powiedziała, że podczas pobytu w obozie w Ravensbrueck Stanisława Śledziejowska-Osiczko przeżyła wiele dni bólu, zarówno fizycznego, podczas eksperymentów, jak i duchowego. "Ból znosiła dzielnie, z poczuciem humoru, nie skarżyła się i zawsze myślała o innych ludziach" - mówiła profesor Wanda Półtawska.
W latach 1939-1945 w obozie Ravensbruck Niemcy więzili ponad 132 tysiące kobiet i dzieci, z których zginęło około 92 tysiące. Spośród czterdziestu tysięcy Polek, obóz przeżyło osiem tysięcy. W latach 1942-1944 w KL Ravensbruck przeprowadzano zbrodnicze doświadczenia pseudomedyczne na 86 kobietach, w tym 74 Polkach.