Po wielu miesiącach, w największych rzekach Podkarpacia poziom wody osiągnął stan określany przez hydrologów jako normalny. Stało się to za sprawą niedawnych opadów deszczu, które spowodowały znaczny przybór wody.
W niespełna trzy tygodnie, przykładowo na Wisłoku w Rzeszowie, poziom rzeki wzrósł o ponad metr do 160 centymetrów. W Krośnie poziom Wisłoka waha się w granicach 270 centymetrów, a w Tryńczy stan rzeki jest wysoki i wynosi ponad 4,5 metra. W Żółkwi na Wisłoce od 20 stycznia przybyło 80 centymetrów. W Mielcu i Pustkowie przybory były jeszcze większe, odpowiednio o 100 i 120 centymetrów.
Według danych Krajowego Instytutu Meteorologii, na Sanie w Przemyślu są prawie dwa metry wody, a w trzech punktach pomiarowych - w Jarosławiu, Leżachowie i Żuchowie, stan Sanu jest wysoki. Mimo wzrostu, poziom wody w największych rzekach województwa jest on na ogół niższy od stanów ostrzegawczych od kilkudziesięciu centymetrów do nawet 2-3 metrów.