Pomarańczowo zrobiło się wieczorem w Rzeszowie. To za sprawą uczestników biegu świadomości o chorobach rzadkich PWS. Ubrani w pomarańczowe koszulki, z balonikami wyruszyli m.in. z rynku, przystani kajakowej i sprzed Galerii Handlowej Milleniu Hall. To przede wszystkim krewni i znajomi dzieci cierpiących na zespół Pradera - Williego. Chorzy ci nie odczuwają sytości, dlatego mogliby cały czas jeść, co grozi otyłością i wieloma innymi schorzeniami, dlatego nie mogą pozostać bez opieki.
Celem akcji było informowanie o tej rzadkiej chorobie genetycznej i zbiórka datków na dom dla chorych. Biegi lub marsze zakończyły się na rzeszowskich bulwarach obok nieczynnej fontanny, gdzie wolontariusze rozdawali ulotki i zbierali pieniądze na budowę domu dla chorych na Zespół Pradera Williego. Podobne akcje odbyły się w kilku miastach Polski, m.in. we Wrocławiu, gdzie Fundacja Potrafię Pomóc wybuduje dom dla dorosłych chorych na PWS. W całym kraju zdiagnozowano około 200 osób cierpiących na tę chorobę genetyczną, w województwie podkarpackim 11.