Centrum Rehabilitacji Kardiologicznej w Rymanowie Zdroju w najbliższy poniedziałek wznowi działalność.
Nie bez powodu - jak pokazują statystyki, śmiertelność z powodu chorób serca jest dużo wyższa niż z powodu koronawirusa, tymczasem o 30% spadła liczba chorych, którzy zgłaszają się do podkarpackich szpitali z objawami zawałów.
Ludzie boją się, że zarażą się koronawirusem, więc gdy trafiają na oddział są już w bardzo poważnym stanie - tłumaczy dr Marek Styczkiewicz - wojewódzki konsultant w dziedzinie kardiologii. I dodaje, że dużo większe jest prawdopodobieństwo powikłań po nieleczonym zawale niż infekcji w szpitalu, gdzie personel stosuje środki ochronne. Zdaniem dr Styczkiewicza konieczne jest także wznowienie części zabiegów planowych, zwłaszcza w sytuacji ciężko chorych pacjentów.
Na Podkarpaciu w ubiegłym roku odnotowano ponad 5 tys. zawałów serca.