Epidemia koronawirusa trwa, a tymczasem słabnie czujność Polaków. Spada liczba tych, którzy obawiają się o własne zdrowie i zakażenie koronawirusem.
Epidemiolog, specjalista chorób zakaźnych i pediatra dr Janusz Kaliszczak tłumaczy, że dzieje się tak ponieważ bitwa o zdrowie chorych na Covid 19 toczy się w szpitalach, czego nie widać na ulicach. Dlatego nasz gość bije na alarm i przypomina - zagrożenie wciąż jest i to duże.
Dr Kaliszczak dodał, że dzięki dotychczasowej determinacji, stosowaniu się do zaleceń i przestrzeganiu zasad izolacji, w Polsce udało się spłaszczyć krzywą wzrostu zachorowań i przebiegu epidemii.Dzięki temu, że ograniczyliśmy kontakty z ludźmi, nie ma imprez masowych, w Polsce ta epidemia nie przypomina fali tsunami - tak jak we Włoszech. Jest płaską falą, która będzie dawała zachorowania, ale da się opanować systemowi opieki zdrowotnej - powiedział nasz gość.
Dlatego dr Kaliszczak przypomina, że wciąż należy przestrzegać zasadę dystansu społecznego, nosić maseczki ochronne oraz często myć i dezynfekować ręce.