Ponad sto tysięcy metrów sześciennych wody marnuje się rocznie w Przemyślu i to w czasach gdy Polska zmaga się z jej deficytem - twierdzi mieszkaniec miasta Tadeusz Dąbrowski.
W pismach do samorządu wskazuje na podziemne ujęcie wody wybudowane przez Austriaków przed I wojną światową. Woda z tego ujęcia jeszcze nie tak dawno wykorzystywana była przez jednostki wojskowe a obecnie odprowadzana jest do kanału. W opinii Dąbrowskiego to marnotrawstwo: wpuszczanie do kanału co dnia 300 metrów sześciennych wody.
Prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Mariusz Kwaśny twierdzi, że woda z austriackich wodociągów nie marnuje się, bo trafia do obiegu. Wykorzystanie jej do zasilania miejskich wodociągów byłoby nieopłacalne. Można by - ewentualnie - stworzyć punkty poboru wody w kilku miejscach tak, by mieszkańcy mogli ją wykorzystywać na przykład do podlewania w ogrodach.