40% mieszkańców ukraińskich Mościsk stanowią Polacy. W zbliżających się wyborach samorządowych mogą dać nauczkę samorządowym władzom nie oddając na nie głosów - tak twierdzi redaktor Radia Lwów Artur Żak odnoszący się do napięcia wywołanego próbą zmiany statutu i regulaminu szkoły przez tamtejsze władze oraz samowolnego przyspieszenia skutków wynikających z nowej ustawy zwiększającej rolę państwowego języka ukraińskiego w procesie edukacyjnym. Zakłada ona, że w szkołach dla mniejszości narodowych nauczanie w językach tych mniejszości odbywać się będzie tylko do IV klasy.
Władze ukraińskie zapewniają, że ustawa nie jest wymierzona w języki mniejszości narodowych, zapewnia wszystkim równe możliwości, gdyż gwarantuje każdemu absolwentowi wysoki poziom znajomości języka, niezbędny dla kariery na Ukrainie. Ustawodawca dał czas do 2023 roku na dostosowanie się do nowych wymagań mniejszości narodowych. Władze Mościsk zmiany zaczęły wprowadzać natychmiast ingerując nawet w statut polskiej szkoły, wybudowanej za pieniądze polskich podatników.
Protestują w tej sprawie środowiska kresowe. W opinii redaktora Artura Żaka w relacjach między ludzkich konflikt nie istnieje. Sytuacja wykorzystywana jest politycznie przez dwie strony. Jednak zdaniem Żaka, najwięcej stracić może na tym miejscowa władza i to już niebawem podczas wyborów samorządowych.
Polacy na Ukrainie udowadniają, że bez względu na to ile godzin w szkole poświęcają na j. ukraiński - opanowują go w bardzo dobrym stopniu, co pozwala im kończyć studia na ukraińskich uniwersytetach i robić kariery.