Z ul. Mickiewicza w Rzeszowie nie zniknie zabytkowa kostka. Na zmiany nie zgodził się także Generalny Konserwator Zabytków.
Prezydent Rzeszowa chciał zastąpić tzw "kocie łby" - po których źle się chodzi - granitowymi płytami, takimi, jakie położono na ul. 3 Maja i Kościuszki. Na to jednak najpierw nie przystał Podkarpacki Konserwator Zabytków. To wywołało burzę - na polecenie prezydenta służby miejskie przygotowały nawet specjalną tablicę z napisem „Konserwator nie pozwala na rewitalizację nawierzchni”.
Ratusz odwołał się od nieprzychylnej decyzji i wysłał protest do Generalnego Konserwatora Zabytów. Ale to nic nie dało, nie ma zgody na usunięcie zabytkowej nawierzchni z ul. Mickiewicza - powiedziała na naszej antenie Beata Kot - wojewódzki konserwator zabytków.
Prezydent może się jeszcze odwołać od tego werdyktu, ale być może uda się osiągnąć kompromis. W tej sprawie spotkał się już z Podkarpackim Konserwatorem Zabytków wiceprezydent Rzeszowa. Pomysł jest taki, żeby zabytkowa kostka została na ulicy, natomiast chodniki mają być tak przygotowane, żeby łatwo się po nich chodziło.