W drugiej turze wyborów zarówno Andrzej Duda jak i Rafał Trzaskowski starali się pokazywać, że są niezależni od partii z których się wywodzą - powiedział socjolog z Politechniki Rzeszowskiej Krzysztof Prendecki.
Podczas spotkań z wyborcami nie było eksponowania na pierwszych miejscach emblematów partyjnych. "Wszystko po to, aby osoby niezdecydowani mieli wrażenie, że wybiorą osobę spoza świata polityki, dobrego prezydenta, który będzie ponad podziałami" - dodał gość Polskiego Radia Rzeszów.
Sondaże wyborcze pokazują minimalną różnicę między kandydatami. Np. w ostatnim badaniu wykonanym na zlecenie Rzeczpospolitej chęć głosowania na starającego się o reelekcję Andrzeja Dudę zadeklarowało 44,4 proc. ankietowanych, a na Rafała Trzaskowskiego 45,3 proc. 10,3 proc. spośród objętych badaniem - nie wiedziało jeszcze na kogo zagłosuje.