Wynik wyborów prezydenckich nie wprawia w zachwyt, ale są powody do zadowolenia - tak podsumowuje II turę Zdzisław Gawlik szef podkarpackich struktur PO. Jak mówi, gdy porównamy te wybory to tych z 2015 roku, to okazuje się, że mieszkańcy regionu oddali o 60 tysięcy głosów więcej na Rafała Trzaskowskiego, niż na kandydującego wówczas Bronisława Komorowskiego. Mimo, iż wtedy w kraju rządziła wtedy Platforma.
Osiągnięcie takiego wyniku jest sukcesem i działacze podkarpackich struktur Platformy spotykają się z wolontariuszami, którzy pomagali podczas wyborów, by jak podkreślił Zdzisław Gawlik "zagospodarować ich entuzjazm" i dalej pracować w terenie.
Podczas kampanii były problemy choćby z rozwieszaniem banerów i plakatów w małych miejscowościach przez wolontariuszy - mówi Robert Homicki rzeszowski radny i działacz PO. Mieszkańcy byli zastraszani przez lokalną społeczność i zmuszani do ich zdjęcia. Odnotowano też przykłady niszczenia banerów, nawet podczas ciszy wybiorczej. Przypadki te zostały zgłoszone na Policję.