Na Białorusi mamy do czynienia z największym kryzysem politycznym od lat - uważa dr Tomasza Olejarza. Po niedzielnych wyborach prezydenckich, w których ponownie wygrał Aleksander Łukaszenka w kraju wybuchły krwawe protesty.
Zdaniem przemyskiego politologa można mówić o erozji władzy ostatniego w Europie dyktatora. Rządzący od 26 lat Aleksander Łukaszenka nie pasuje już do ogólnoświatowych standardów. Wydaje się postsowieckim satrapą, popieranym przez aparat bezpieczeństwa, lojalne środowiska partyjne, cerkiew - głównie patriarchatu moskiewskiego oraz starsze pokolenie pamiętające czasy sowieckie - dodał dr Olejarz.
Gość Polskiego Radia Rzeszów podkreślił, że obecnie najważniejsze jest by uniknąć przemocy i rozlewu krwi na Białorusi. Ważne, żeby presja krajów zachodnich doprowadziła do tego by trwające demonstracje miały charakter pokojowy, a kryzys zakończył się dialogiem.