Dziś obchodzimy 81 rocznicę wybuchu II wojny światowej. Pierwsze niemieckie ataki skierowane były na mosty w Tczewie - bomby spadły tam o godzinie 4.34, niedługo potem zbombardowany został Wieluń, a później niemiecki pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzał Westerplatte, które stało się symbolicznym miejscem początku największego światowego konfliktu.
Jak przypomina doktor Piotr Szopa, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa oddziału IPN w Rzeszowie, pierwotny termin rozpoczęcia działań przez Niemców to 26 sierpnia. Jednak ze względu na to, iż dzień wcześniej Wielka Brytania rozszerza gwarancje sojusznicze dla Polski, niemiecki atak zostaje przesunięty na 1 września.
Jak dodaje rzeszowski historyk, jednym z niekorzystnych założeń polskiej obrony było rozmieszczenie sił na całej długości granicy. Było to jednak spowodowane obawą przed potencjalnym przebiegiem wojny i jej możliwymi politycznymi konsekwencjami - bano się krótkiego konfliktu, i utracenia terenów na zachodzie i północy kraju, które po ewentualnych rokowaniach mogłyby już nie wrócić do Polski.
Choć nie do końca źle wyglądała dysproporcja sił, jeżeli chodzi o liczbę żołnierzy, do polskiej przegranej przyczyniła się niemiecka przewaga w lotnictwie i broni pancernej, agresywna niemiecka taktyka oraz zbyt późna polska mobilizacja - dodaje Piotr Szopa.