Do podkarpackiej gminy Markowa, która w wyniku czerwcowej powodzi oszacowała straty na ponad 34 mln zł, płynie pomoc od samorządów z całej Polski. Pieniądze zadeklarowały przekazać m.in. samorządy Warszawy, Katowic i Wrocławia.
Pod koniec czerwca br. nad częścią woj. podkarpackiego przeszły gwałtowne ulewy. Najtrudniejsza sytuacja dotknęła wówczas m.in. powiaty: rzeszowski, łańcucki, przeworski i przemyski.
Jedną z gmin, która najbardziej ucierpiała, jest gmina Markowa z powiatu łańcuckiego. W wyniku nawałnicy poszkodowanych zostało ok. 130 rodzin. Uszkodzeniu uległa również gminna infrastruktura komunalna, w tym drogi, mosty, przepusty, budynki oraz inne obiekty użyteczności publicznej. Straty w mieniu komunalnym oszacowane zostały na kwotę ponad 34 mln zł.
W ubiegłym tygodniu starty te weryfikowała komisja powołana przez wojewodę podkarpackiego. Mimo że od tych wydarzeń minęły dwa miesiące, władze gminy wciąż liczą na pomoc i czekają na nią.
Jak powiedział PAP wójt gminy Mirosław Mac, samorząd sam nie poradzi sobie z takim ogromem strat, które szczególnie dotknęły dwie miejscowości na terenie gminy - Tarnawkę i Husów.
"Tylko na samą akcję ratunkową i zabezpieczenie bezpośrednio po powodzi wydaliśmy 80 tys. zł z rezerwy kryzysowej. Potem dodatkowe koszty generowało usuwanie zniszczeń i doraźne zabezpieczenie m.in. dróg i przepustów, to koszt ok. 100 tys. zł. Kolejne 100 tys. zł kosztowała dokumentacja, w tym np. ekspertyzy mostów" – dodał.
Mac wyjaśnił, że dokumentacja jest potrzebna, aby można było złożyć wnioski o odbudowę zniszczonych dróg i mostów.
Pomoc podkarpackiej gminie zaoferowało kilka samorządów z całej Polski. Warszawscy radni zadeklarowali kwotę 200 tys. zł, natomiast samorządy Wrocławia, Katowic i gmina Białobrzegi z Podkarpacia przekażą 100 tys. zł. Powiat kolbuszowski też z Podkarpacia wesprze gminę kwotą 30 tys. zł.
Jak zaznaczył wójt wszystkie pieniądze, które wpłyną od samorządów, przeznaczone zostaną na naprawę infrastruktury drogowej i mostowej.
"Rozmawiamy jeszcze z samorządem województwa łódzkiego, który zadeklarował pomoc w kwocie 250 tys. zł. Jestem bardzo wdzięczny za tę pomoc, to pokazuje, że samorządowcy, mimo trudnej sytuacji finansowej, potrafią wyciągnąć pomocną rękę. Mogę tylko zapewnić, że jeśli nasza gmina będzie mogła pomóc innemu samorządowi, na pewno to uczynimy" – zapowiedział Mac.
Niestety pogoda nie sprzyja prowadzeniu odbudowy. Deszcz, który spadł w ubiegłym tygodniu, zniszczył to, co udało się do tej pory odbudować.
Jak podkreślił Mac, ulewa, choć krótkotrwała, wyrządziła kolejne szkody, w tych samych miejscach, co czerwcowa powódź. "To, co odbudowaliśmy od czerwca, znów zostało uszkodzone, drogi znów zostały podmyte, uaktywniły się ponownie osuwiska, zmyte zostały pobocza i naruszone przepusty" – wymienił wójt.
Rodziny z terenu gminy, które ucierpiały w wyniku powodzi, otrzymały dotacje celowe z budżetu państwa na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. W sumie pomocą objętych zostało do tej pory 81 rodzin, którym przekazano łącznie kwotę 238 tys. zł.
"Mieszkańcy naszej gminy otrzymali również pomoc finansową od Caritas Archidiecezji Przemyskiej w kwocie 100 tys. zł oraz z województwa podkarpackiego w kwocie 35 tys. zł. Mieszkańcom gminy przekazana została również pomoc żywnościowa z PCK" – dodał wójt gminy Markowa. (PAP)