Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak obserwował dziś na poligonie w Nowej Dębie szkolenie pododziałów 21 Brygady Strzelców Podhalańskich i 1 Brygady Pancernej, wchodzących w skład 18 Dywizji Zmechanizowanej. W trakcie ćwiczenia żołnierzy dywizji wspierały przez śmigłowce 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.
Jak mówił w Nowej Dębie szef MON, armia musi być sprawna i przygotowania do działań, a temu służą ćwiczenia poligonowe, ważne zwłaszcza w czasach które wymagają sprostania stawianym przez nie wyzwaniom. Mariusz Błaszczak nawiązał tu do sytuacji za naszą wschodnią granicą oraz do spotkania prezydentów Białorusi i Rosji. "Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów" - powiedział szef MON.
Minister Błaszczak podkreślił wagę wojskowej współpracy polsko-amerykańskiej i zwiększenia liczebności sił amerykańskich w Polsce. Dodał, że wczoraj polski Sejm ratyfikował umowę ze Stanami Zjednoczonymi, na której podstawie obecność wojska amerykańskiego w Polsce będzie miała trwały charakter oraz będzie zwiększona i wzmocniona. "To jest niezwykle ważne, jeżeli chodzi o odstraszanie potencjalnego agresora” - mówił szef MON. Zaznaczył, że trwają obecnie m.in. ćwiczenia sił specjalnych, sił powietrznych Astral Knight oraz sił lądowych.
Minister Błaszczak powiedział, że na wyposażenie ćwiczącej na poligonie 1 Warszawskiej Brygady Pancernej trafiły już zmodernizowane przez polski przemysł zbrojeniowy czołgi Leopard. Natomiast biorąca udział w ćwiczeniach w Nowej Dębie 21 Brygada Strzelców Podhalańskich, jak podkreślił szef MON, pełni teraz roczny dyżur w siłach szybkiego reagowania NATO.
Przypomnijmy, przez cały 2020 rok 21. Brygada Strzelców Podhalańskich stanowi tzw. szpicę NATO, czyli trzon wielonarodowej brygady bardzo szybkiego reagowania która musi utrzymywać zdolność do działania w ciągu 48-72 godzin.