Podejście do hodowli zwierząt domowych i hodowlanych wymaga zmian, ale muszą być one przemyślane – mówi prof. dr hab. Maria Ruda, ekspert ds. hodowli zwierząt. Odnosząc się do znowelizowanej przez Sejm ustawy o ochronie zwierząt, prof. Ruda zauważa, że wiele istotnych spraw pominięto. Przykładem są króliki, których hodowla ma nadal pozostać, mają minimalne powierzchnie klatek. Podobnie jest z norkami, dla których na 1 zwierzę przypada 40 cm klatka. Nasz gość podkreśla, że pominięto też kwestie odbierania cielęcia matce tuż po porodzie, co wymaga zmian.
Gość Radia Rzeszów proponuje, by zamiast likwidować hodowle zwierząt futerkowych, stopniowo je ograniczać, zwiększając dobrostan tych zwierząt. Tak zrobiono w Szwajcarii, gdzie np. dwa lisy hodowlane mają 40 m kwadratowych powierzchni do życia.
Prof. Maria Ruda zwróciła też uwagę na ubój rytualny. Jej zdaniem to istotna dziedzina także podkarpackiej gospodarki. Podkreśliła, żeby przemyślanie potraktować tę sprawę i zamiast likwidować, udoskonalać tak, by był to proces bardziej humanitarny.
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt uchwalona przez Sejm będzie omawiana przez Senat 13 października.