W rzeszowskim schronisku dla bezdomnych zwierząt jest o prawie połowę czworonogów mniej niż w najtrudniejszych sytuacjach.
Pandemia koronawirusa spowodowała, że trafia tam znacznie mniej psów i kotów niż wcześniej. Jak mówi Katarzyna Pokrzywa ze Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt, które prowadzi schronisko "Kundelek", podczas epidemii właściciele rzadziej pozbywają się swoich pupili, przybywa też chętnych przyjmujących zwierzaki pod swój dach. Wszystko to m.in. dzięki skutecznemu zwracaniu zwierząt właścicielom, adopcji oraz większym przywiązaniem do zwierząt podczas pandemii. W ciągu miesiąca nowych właścicieli znajduje około 30 czworonogów ze schroniska, które znajdują nowych opiekunów.
Obecnie w rzeszowskim schronisku dach nad głową i własną miskę znajduje 100 psów i 50 kotów.