Pustki w uzdrowiskach – rozpoczął się pierwszy tydzień bez kuracjuszy. Przed weekendem wyjechali ostatni, którzy mogli jeszcze dokończyć turnusy. To olbrzymi problem m.in. dla właścicieli sanatoriów i innych obiektów uzdrowiskowych.
Prezes spółki Uzdrowisko Iwonicz Piotr Komornicki mówi o koszmarze ekonomicznym. Firma straciła jedyne źródło dochodów, a zatrudnia ponad 200 osób. Nie ma też na razie zapowiedzi tarcz ochronnych.
Działalność zawiesili niektórzy lokalni przedsiębiorcy: właściciele biur podróży czy obiektów gastronomicznych. Prowadząca kawiarnię Aleksandra Pacholczyk podkreśla, że w Iwoniczu-Zdroju stałych mieszkańców jest mniej niż kuracjuszy, przyjezdni to niemal jedyni klienci i nie ma sensu oferowania usług na wynos.
Zamknięcie sanatoriów to też problem samorządów – m.in. z powodu braku wpływów z tzw. opłaty uzdrowiskowej – w Iwoniczu to 4,20 zł od osoby za dobę.
Takie problemy są we wszystkich uzdrowiskach. Na Podkarpaciu jest 5 „zdrojów”: Iwonicz, Rymanów, Polańczyk, Horyniec i Latoszyn.