Podczas spotkania 10 i 11 grudnia Unia Europejska podejmie próbę uniknięcia weta Polski i Węgier do unijnego budżetu. Kwestią sporną jest jego powiązanie z przestrzeganiem praworządności.
Jak mówi poseł PSL Mieczysław Kasprzak, dzisiejszy gość Radia Rzeszów, weto miałoby długofalowe konsekwencje finansowe dla Polski, m.in. dla polskich firm i samorządów. Poseł Kasprzak przypomina, że polska gospodarka, podobnie jak gospodarka wszystkich krajów unijnych znajduje się w trudnej sytuacji, dlatego trzeba szukać consensusu i robić wszystko, aby jak najszybciej uruchomić planowane unijne środki. „Przede wszystkim chodzi o fundusz odbudowy, to 256 miliardów złotych” – mówi parlamentarzysta PSL, który dodaje, że rząd planuje w przyszłym roku wprowadzenie nowych podatków.
Posłanka PiS Teresa Pamuła ripostuje, że w zapisach nie ma jasnych kryteriów określenia praworządności. Jak mówi parlamentarzystka Prawa i Sprawiedliwości, w Polsce prawo jest przestrzegane, chodzi o określenie czytelnych zasad wprowadzanych przez planowane zapisy. Jej zdaniem, teza że powiązanie pieniędzy z praworządnością mają jedynie finansowy czy antykorupcyjny charakter, nie wytrzymuje porównania z rzeczywistością. „Są przecież instytucje w Unii Europejskiej, które badają budżet, czy te środki są dobrze wykorzystane. My wiemy, że na przykład co do Polski w ubiegłym roku tylko dwanaście dziesiątych procent środków było źle wydatkowanych” – mówi posłanka PiS.
Z przyjętych w lipcu podczas unijnego szczytu ustaleń wynikało, że Polska w okresie do 2027 r. może otrzymać z unijnego budżetu około 160 mld euro, z czego 125 mld euro dostępnych byłoby w formie dotacji, a 34 mld euro w formie pożyczek.