Rzadką możliwość dłuższej obserwacji rysia miał Zdzisław Gładysz z leśnictwa Niewistka w Nadleśnictwie Brzozów. Ten bardzo rzadki i wyjątkowo ostrożny potężny kot wyskoczył na drzewo spłoszony prawdopodobnie odgłosem kroków, po czym spokojnie obserwował mężczyznę z wysokości 5-6 metrów. Po mniej więcej dwóch minutach zsunął się z drzewa i zniknął w zaroślach.
Leśniczy widywał rysia wielokrotnie, ale zawsze były to dosłownie migawki. "Zachowanie kota trzeba uznać za dość dziwne, choć może być związane z tym, że wszędzie w tym terenie widywałem świeże tropy wilków" – snuje domysły Zdzisław Gładysz.
Rysie bardzo trudno spotkać, choć ślady jego obecności stwierdzane są nawet na terenie nadleśnictw Strzyżów i Kołaczyce. Zdzisław Gładysz natknął się na kota w okolicy wsi Wesoła na Pogórzu Dynowskim.