Wyjeżdżali do pożarów, ale pomagali też wszędzie tam, gdzie pojawiło się zagrożenie. Podkarpaccy strażacy podsumowali stary rok.
W 2020 roku byli wzywani 35 tysięcy razy, o 20 procent więcej niż rok wcześniej. Tylko jedna czwarta interwencji dotyczyła zdarzeń związanych z ogniem.
„Działaliśmy też w zakresie ratownictwa chemicznego, ekologicznego i wysokościowego. Byliśmy wzywani do praktycznie każdego wypadku, pomagaliśmy na akwenach, usuwaliśmy skutki burz, nawałnic i silnych opadów deszczu – poinformował brygadier Marcin Betleja, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Podkarpaccy strażacy od początku pandemii aktywnie uczestniczyli w działaniach związanych z zapobieganiem i przeciwdziałaniem epidemii koronawirusa. Każdego dnia odbierali też średnio 4 telefony z fałszywym alarmem.