Prokuratura Okręgowa w Krośnie wznowiła śledztwo w sprawie ukrywania majątku przez kierownictwo spółki MILOMAX i Huty Szkła Gospodarczego. Sprawa jest głośna - wśród wierzycieli jest m.in ok 200 pracowników, którzy w 2017 roku po pierwszej decyzji sądu ogłaszającej upadłość Milomaxu zostali bez pracy i zaległych wynagrodzeń.
Milomax powstał na bazie dawnej huty Decoglass przy ulicy Lotników. Miał zaledwie kilku pracowników, a produkcję prowadziły inne spółki – w tym zajmująca się zatrudnieniem Huta Szkła Gospodarczego. W 2017 Milomax upadł, a były prezes jest podejrzewany o ukrywanie majątku w sytuacji grożącej niewypłacalnością.
Postępowanie prokuratorskie w tej sprawie zostało zawieszone w 2019 – czekano na opinię biegłego – konieczna była też zagraniczna pomoc prawna. Może to sugerować że pieniądze wypływały z Polski.
Sprawa samej upadłości Miromaxu ciągnęła się do ubiegłego roku. Teraz spółką zarządza syndyk, a prokuratura przez stronę internetową zawiadamia pokrzywdzonych o podjęciu śledztwa.