Prokuratura bada okoliczności śmierci 5-latka z Krosna. W niedzielę wieczorem na chłopca kąpiącego się w wannie spadł 80-litrowy bojler zamontowany na ścianie. Stało się to, gdy matka na chwilę wyszła z łazienki. Ratownicy pogotowia przez kilkadziesiąt minut reanimowali dziecko, ale nie udało się przywrócić funkcji życiowych.
Na razie nie wiadomo dlaczego urządzenie do podgrzewania wody oderwało się od ściany. Śledczy muszą ustalić czy zamontowano go prawidłowo.
Dochodzenie prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Niewykluczone, że zarzuty usłyszy mężczyzna, który odpowiada za montaż bojlera. W tym celu zostanie powołany biegły. Natomiast przyczynę zgonu chłopca ma wyjaśnić sekcja zwłok.
Jeśli okaże się, że przy montażu nie popełniono błędów, urządzenie odpadło od ściany na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, wówczas śledztwo zostanie umorzone.