Ponad 100 osób uczestniczyło w dzisiejszej pikiecie przed Urzędem Marszałkowskim w Rzeszowie wspierającej postulaty lekarzy rezydentów. Przyszli w fartuchach ze stetoskopami a także swoimi małymi dziećmi na rękach. Chcieli w ten sposób wesprzeć trwającą już 12 dobę głodówkę kolegów w Warszawie.
Młodzi lekarze domagają się przede wszystkim podniesienia nakładów na służbę zdrowia. Jeśli wzrosłyby one do minimum 6.8 PKB - co jest głównym postulatem protestujących - to rozwiązałoby to problem funkcjonowania innych obszarów służby zdrowia, a więc długich kolejek, braku specjalistów i godnych warunków pracy i płacy wszystkich zawodów medycznych.
Wśród wspierających pikietę byli też starsi lekarze, którzy podkreślali, że za kilka lat nasze zdrowie i życie będzie w rękach protestujących dziś rezydentów i nieodpowiedzialne jest lekceważenie postulatów młodych medyków, którzy walczą o lepsze warunki leczenia pacjentów .
Już teraz - także na Podkarpaciu - widoczny jest brak specjalistów, a średnia wieku pracujących lekarzy zbliża się do emerytalnego, podobnie jest z pielęgniarkami.
Protest lekarzy wspierali też pacjenci, mówiąc ze zawód lekarza zasługuje na najwyższy szacunek, gdyż od ich wiedzy i pracy zależy ludzkie życie.