Mieszkańcy jednego z przemyskich osiedli wyciągnęli swojego sąsiada z nałogu. Mężczyzna rozpił się po śmierci rodziców. Żebrał, ze sklepów kradł alkohol, a z domu zrobi melinę. Sąsiedzi cały czas mu pomagali. Przynosili jedzenie, a podczas zimy pilnowali żeby nie zamarzł, bo w oknach domu miał powybijane szyby. W końcu zmusili go do leczenia
Mężczyzna przestał pić i stara się na nowo poukładać sobie życie. Wrócił do pracy, chciałby kiedyś założyć rodzinę. Sam teraz namawia do wyjścia z alkoholizmu