Około 300 gospodarstw jest na Podkarpaciu bez dostępu do energii. Jak informuje Adam Rafalski z PGE Dystrybucja Rzeszów to mieszkańcy małych miejscowości w powiatach sanockim i krośnieńskim w najtrudniej dostępnym terenie.
Po dwóch dniach silnych wiatrów służby energetyczne są wciąż w terenie, więc z każdą godziną liczba awarii będzie maleć. Jak dodaje rzecznik prasowy PGE Dystrybucja w Rzeszowie - pogoda się uspokaja a więc nie powinno być nowych zgłoszeń.
Wiatr, który w Bieszczadach osiągał w porywach do 140 km/godz łamał słupy energetyczne, także drzewa, które zrywały linie średniego i niskiego napięcia.