Wszelkie zmiany we wszystkich kulturach budziły niepokój, dlatego odprawiane były w sposób rytualny, uroczysty i zabawowy - przypomina etnograf i regionalista Damian Drąg.
Jego zdaniem w naszej kulturze na przełomie roku w dawnych czasach magiczną rolę odgrywali kolędnicy. Byli wyczekiwani przez domowników, bo swoimi życzeniami przynosili szczęście i wróżbę na przyszłość. Byli mediatorami między światem obecnym a tzw. zaświatem. Wierzono, że z zaświatów przynosili wiedzę i wykorzystywali ją do wpływania na to, co się ma zdarzyć w przyszłości - twierdzi Drąg.
Gość Polskiego Radia Rzeszów dodaje, że kolędnicy w zamian otrzymywali datki. Mogły to być małe bułeczki zwane szczodrakami. Tak samo nazywano małe dzieci, które chodziły z życzeniami od rana w Nowy Rok z życzeniami: "Na szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok, żeby się wam darzyła kapusta i groch..."
Bale sylwestrowe i noworoczne, to tradycja nowa, praktykowana w bogatych domach szlacheckich i mieszczańskich. Jeszcze starsze były tzw. zajazdy. Od dworu do dworu jeździli sąsiedzi, jedzono i pito, nie pozostawiając niekiedy nawet okruszyny chleba i butelki miodu - przypomina Damian Drąg.