W Muzeum Zamku w Łańcucie trwają generalne porządki. Choć większość pomieszczeń zamkowych jest świeżo po konserwacji, jest co sprzątać bo w sezonie obiekt odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy turystów.
Jak mówi starszy kustosz Bożena Rybkowska porządki robi się tak jak w każdym domu, tylko na znacznie większą skalę. Wynosi się meble, odkurza ściany i podłogi. Większość prac porządkowych odbywa się starymi metodami i przy pomocy dawnych środków czystości.
Ogromną uwagę przykłada się do woskowania słynnych zamkowych posadzek. Wykorzystuje się do tego wosk pszczeli, ale froteruje już maszynowo. Za czasów Potockich byli froterzy, którzy robili to tzw. kartaczami, czyli szczotkami z końskiego włosia. A teraz w sezonie do froterowania przykładają się turyści zakładając filcowe pantofle.
Sprzątanie zamku w Łańcucie potrwa do końca miesiąca. Zatrudnionych przy tym jest 28 osób.