Mieszkanka Przemyśla Julia Górniak obchodzi setne urodziny. Jak podkreśla dobrze słyszy i wszystko pamięta, poza tym nie ma problemów z poruszaniem się.
Analizując swoje życie zwraca uwagę, że była wolna od nałogów - nie piła alkoholu, nie paliła papierosów a w najtrudniejszych momentach zachowywała spokój.
Dodaje, że los jej nie oszczędzał, trzy dni po urodzeniu została porzucona przez matkę. Gdy dorosła została komendantką klubu strzeleckiego. Potem została wywieziona na przymusową pracę przez NKWD. Przeżyła, założyła rodzinę, urodziła dwóch synów i córkę. Jako błąd życiowy uznaje porzucenie pierwszego męża gdy zakochała się w cyrkowcu.
Mimo, że nowy związek przyniósł jej dwóch synów uważa, że zawirowania miłosne kosztowały ją dużo zdrowia. Jak jednak dodaje, dzieci zawsze były dla niej najważniejsze. Dwoje już nie żyje. Pani Julia ma 8 wnuków i 5 prawnuków.
