Relacje dźwiękowe
Zabawki, słodycze, artykuły szkolne, środki czystości i ubranka przekazali pracownicy podkarpackiego oddziału ZUS dla podopiecznych Podkarpackiego Hospicjum dla Dzieci. Urzędnicy już po raz szósty, za swoje pieniądze zakupili rzeczy, którymi dzieci zostaną obdarowane na Mikołaja.
Założycielka Podkarpackiego Hospicjum dla Dzieci w Rzeszowie Janina Jaroń, dziękując za dary, podkreśliła, że pomoc dla tej placówki jest potrzebna przez cały rok. Darczyńcy mogą się dowiedzieć o najpilniejszych potrzebach ze strony internetowej www.hospicjum-podkarpackie.pl lub dzwoniąc do siedziby Hospicjum w Rzeszowie przy ul. Lwowskiej 132 pod numer tel. 17 853 48 18.
Dzisiaj odbyła się najprawdopodobniej pierwsza na Podkarpaciu "adopcja " dziadków - przez uczniów ze Szkoły Podstawowej w Podleszanach. To pomysł wolontariuszy z PZU w Mielcu, którzy napisali projekt pt. "Gdzie senior nie może, tam wnuczek pomoże". W jego ramach przygotowano spektakle dotyczące zagrożeń z jakimi mogą się spotkać seniorzy np. oszustwa czy wyłudzenia. Najważniejszą częścią projektu była jednak swoista "adopcja" dziadków. Chodziło o zaangażowanie dzieciaków w regularne spotkania z seniorami.
Do akcji włączyli uczniowie od najmłodszych klas do najstarszych, i nie tylko Ci którzy nie mają dziadków. Pomysł spodobał się także seniorom z DPS w Mielcu.
Co wspólnego ma zespół Bee Gees z ratownictwem medycznym? Instruktor ratownictwa Maciej Pająk przypomina, że przywracanie oddechu należy przeprowadzać wykonując 2 oddechy i 30 ucisków na klatkę piersiową. Jeśli nie ma się pewności co do tych proporcji, należy ograniczyć się tylko do ucisków, pamiętając jednak o właściwym tempie. Warto nucić na przykład popularne "Stayin' alive" grupy Bee Gees albo polskie "A wszystko to, bo ciebie kocham".
Dziś ratownicy z Grupy LuxMed uczyli zasad udzielania pierwszej pomocy uczniom I Liceum Ogólnokształcącego w Rzeszowie. Do końca roku w ramach akcji "Umiem Pomóc" chcą przeszkolić 1000-osobową grupę młodzieży szkolnej.
Jak wynika z ich badań, 50 procent młodych ludzi nie zna takich zasad, ale aż 84 procent chciałaby się ich nauczyć, żeby potrafić je wykorzystać w sytuacji zagrożenia czyjegoś życia.
Uroczyste przekazanie darowizny od króla Arabii Saudyjskiej dla Fundacji Pomocy Dzieciom im. Stanisławy Bieńczak odbyło się w brzozowskim ratuszu.
Fundacja otrzymała ona 100 tysięcy dolarów. Czek przekazał Ambasador Królestwa Arabii Saudyjskiej w Polsce Mahomed Hussain Madani. Podkreślał,że ta pomoc to element działalności Centrum Króla Salmana które pomaga dzieciom na całym świecie. Na taką pomoc władca Arabii przeznacza rocznie 8 miliardów dolarów. O jej uzyskanie starają się zarówno fundacje jak i prywatne osoby pomagające dzieciom.
Brzozowska Fundacja chce przeznaczyć pieniądze na rozbudowę Małej Akademii Życia. To ośrodek wsparcia w rozwoju dla potrzebujących dzieci i młodzieży. Będą się w nim odbywać różnego rodzaju zajęcia i spotkania.
Brzozowska Fundacja funkcjonuje od 15 lat.
Dwa cmentarze choleryczne uratowali przed zniszczeniem mieszkańcy powiatu jarosławskiego. To miejsca, gdzie grzebano ofiary XIX-wiecznej epidemii, która dziesiątkowała ludność. Zmarłych chowano we wspólnych mogiłach z dala od zabudowań.
W Więckowicach koło Jarosławia z biegiem lat cmentarz choleryczny zarósł krzakami, pozostał po nim tylko krzyż. Wiadomo, że w przeszłości grzebano tam katolików i grekokatolików. Sprawą zajęli się strażacy ochotnicy, którzy ogrodzili teren, posadowili głaz z tablicą upamiętniającą ofiary i odnowili oryginalny pochodzący z 1936 roku krzyż. Teren cmentarza ponownie został poświęcony.
Tak samo zrobili rok wcześniej mieszkańcy pobliskich Rudołowic. Po cmentarzu, na którym pochowano około 150 osób nie zachował się nawet krzyż. Dzięki Stowarzyszeniu Miłośników Historii i Tradycji Rudołowic teren znowu jest ogrodzony, a drewniany krzyż i głaz upamiętniają ofiary epidemii.
Do trzech lat pozbawienia wolności grozi 37-latkowi, który awanturował się na przejściu granicznym w Korczowej. Mężczyzna nie chciał się poddać kontroli. Okazało się, że przemycał papierosy bez polskich znaków akcyzy.
Jak twierdzą funkcjonariusze Straży Granicznej, zjawisko przemocy wobec nich oraz wobec celników nasila się. Coraz więcej jest agresji słownej i fizycznej. Przyczyną najczęściej jest alkohol, ale też kontrole, których chcą uniknąć osoby przewożące bez zezwolenia różne towary.
Jak mówią pogranicznicy bywają dni, w których dochodzi nawet do kilku awantur wywołanych przez osoby przekraczające granicę. Większość tego typu spraw ma swój finał w sądzie.