powiat jarosławski
W Jarosławiu dziś drugi dzień akcji ''Pola Nadziei", z której dochód zostanie przeznaczony na rzecz powstającego w mieście Hospicjum imienia Jana Pawła II. Wczoraj ponad 500 wolontariuszy , głównie uczniów i studentów, kwestowało na ulicach miasta i przed sklepami. Dziś zbiórka będzie prowadzona przed kościołami. W zamian za datki wolontariusze rozdają ofiarodawcom bibułkowe żonkile,które uczniowie przygotowywali przez kilka tygodni.
Według planów Hospicjum imienia Jana Pawła II ma już w czerwcu przyjąć pierwszych pacjentów. Docelowo znajdzie tam opiekę opiekę i wsparcie ok. 30 osób dotkniętych chorobami onkologicznymi.
Pola Nadziei to międzynarodowa akcja zapoczątkowana w 1948 roku w Szkocji. Jej celem jest zdobywanie funduszy na utrzymanie hospicjów. Do Polski trafiła 50 lat później . Na Podkarpaciu akcja była organizowana m.in. w Krośnie i Przemyślu, a teraz w Jarosławiu. Jej znakiem rozpoznawczym jest żonkil - kwiatek nadziei.
7,5 kg bursztynu wartego ponad 15 tysięcy złotych przechwycili celnicy na przejściu w Korczowej. Pomogła im czworonożna funkcjonariuszka o imieniu Ajra. Suczka rasy jack russell terrier towarzyszyła celnikom podczas kontroli autokaru jadącego z Iwano-Frankowska do Warszawy. Wyraźne zainteresowanie psa wzbudził jeden z bagaży, w którym jak się okazało, było 46 paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy oraz 7,5 kg bursztynu. Właścicielem towaru okazał się kierowca autokaru. Legalny przywóz bursztynu do Polski jest możliwy po dokonaniu zgłoszenia celnego i opłaceniu należności przywozowych. Tego obowiązku nie dopełnił Ukrainiec, dlatego stracił przewożony towar.
W ubiegłym roku funkcjonariusze Służby Celnej zatrzymali na podkarpackim odcinku polsko-ukraińskiej granicy łącznie blisko półtora tysiąca kg bursztynu.
Jeden z najbardziej charakterystycznych budynków Jarosławia - siedziba Miejskiego Ośrodka Kultury - przejdzie gruntowny remont. Prace wyceniono na ponad 4,5 miliona złotych, ale miasto otrzyma dofinansowanie unijne w wysokości 85 procent tej kwoty. Zaplanowano m.in. remont elewacji, piwnic oraz instalacji kanalizacyjnej, zostanie także zamontowana winda.
Siedziba jarosławskiego MOK-u to historyczny budynek Towarzystwa Sokół, oddany od użytku w 1901 roku. Od początku był kulturalnym centrum Jarosławia. Planowany remont obiektu jest największym w jego ponad stuletniej historii.
Powiat jarosławski i świecki w województwie kujawsko-pomorskim będą ze sobą współpracować. Starostwa obu powiatów podpisały właśnie stosowną umowę. Obejmuje ona wymianę doświadczeń w wielu dziedzinach, np. płaszczyźnie turystycznej, gospodarczej, oświatowej i kulturalnej, ochrony zdrowia, ochrony środowiska, kultury fizycznej i sportu.
Powiat świecki ma ciekawe rozwiązania, jeśli chodzi o rozwój turystyczno-kulturowy w oparciu o markę tamtejszego regionu zwanego Kociewiem. Z kolei samorządowcy ze Świecia ciekawi są rozwoju "ściany wschodniej" i funkcjonowania powiatu granicznego, jakim jest powiat jarosławski.
Podczas uroczystej sesji rad obu powiatów dużo czasu poświęcono także szeroko pojętej promocji turystyki i produktu regionalnego oraz możliwości wymiany młodzieży.
Bohater sprzed lat, zamordowany wraz ze swoimi parafianami uhonorowany po latach jednym z najwyższych odznaczeń państwowych.
Ksiądz Józef Miś, proboszcz parafii w Wiązownicy w powiecie jarosławskim tuż po wojnie ratował swój kościół i parafian przed agresją Ukraińskiej Armii Powstańczej. Zginął, podobnie jak 130 mieszkańców, zamordowany bestialsko przez banderowców. Został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski.
W 72 rocznicę zbrodni mieszkańcy upamiętnili tragiczne wydarzenia. Przypomnieli, że dziełem UPA był największy jednorazowy mord dokonany w granicach Polski. Zabito 130 osób, spalono 150 domów.
Uczestnik uroczystości Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta RP podkreślił dziś, że upamiętnianie ofiar UPA nie jest rozdrapywaniem ran mającym zaostrzyć relacje między Polską a Ukrainą czy między Polakami a Ukraińcami. W opinii prezydenckiego ministra pojednanie powinno być jednak budowane na prawdzie, wyznaniu win i przebaczeniu.
Do Sądu Okręgowego w Przemyślu trafił akt oskarżenia wobec 9 osób, w tym 6 celników oraz 2 obywateli Ukrainy, zamieszanych przemyt papierosów. Ukraińcy - którym zarzuca się udział w zorganizowanej grupie przestępczej - wręczali celnikom łapówki a ci w zamian przymykali oko na przewóz kontrabandy.
Przemyt odbywał się przez polsko - ukraińskie przejścia graniczne w Medyce i Korczowej. Papierosy bez polskich znaków akcyzy przewożone były w skrytkach w autobusach kursujących na trasie Sambor - Przemyśl. Jak powiedział naczelnik Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej Rafał Teluk - kwoty jakie Ukraińcy przekazywali celnikom wynosiły od 500 zł do 10 tys. zł. Podczas jednego kursu nielegalnie przewożono około 1000 kartonów nielegalnego towaru.
Jeden celników zamieszanych w proceder został zwolniony, pozostałych 5 jest zawieszonych w pełnieniu obowiązków