Mimo dużej liczby chorych na odrę i gruźlicę na terenie Ukrainy, na Podkarpaciu nie ma zagrożenia tymi chorobami - zapewnia Małgorzata Witas z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Rzeszowie. I dodaje, że w naszym regionie w ciągu ostatnich dwóch lat nie było żadnego przypadku odry, wcześniej zachorowania zdarzały się sporadycznie i były to zazwyczaj zachorowania cudzoziemców lub osób niezaszczepionych, które wyjechały z Polski.
W naszym kraju liczba osób zaszczepionych przeciwko grypie jest na tyle wysoka, że daje to tzw. odporność populacyjną, chroniącą całe społeczeństwo.
Jeśli chodzi o gruźlicę - na Podkarpaciu - liczba osób chorujących utrzymuje się od wielu lat na stabilnym poziomie - około 16-17 osób na 100 tysięcy mieszkańców - informuje Sanepid. Sytuacja za wschodnią granicą nie zmienia podkarpackich statystyk.
Małgorzata Witas dodaje, że przypadki gruźlicy i jest to wina pacjentów. Zwraca też uwagę, że na Podkarpaciu często obserwuje się wznowy gruźlicy, bo pacjenci nie są zdyscyplinowani i przerywają wielomiesięczne leczenie.