Z zimowisk w Afryce w polskie Karpaty wracają orliki krzykliwe. Pod koniec ubiegłego tygodnia pojawiły się m.in. w okolicach Moszczańca w Beskidzie Niskim. Nawrót zimy w drugiej połowie marca spowodował opóźnienie przylotu ptaków o kilka dni. Przed rokiem pierwsze osobniki przybyły między 29 marca, a 1 kwietnia. Teraz jest to prawie ponad tydzień później. W polskiej części Karpat bytuje blisko 450 par tych ptaków. Największe w Europie zagęszczenie populacji tego gatunku występuje właśnie w Beskidzie Niskim. Orliki zaraz po przylocie zaczynają tokować i odnawiać gniazda. Natomiast znoszenie i wysiadywanie jaj rozpocznie się w trzeciej dekadzie kwietnia.
Orlik krzykliwy ma ok. 65 cm długości, a rozpiętość jego skrzydeł dochodzi do 165 cm. Żywi się głównie gryzoniami, płazami, gadami i większymi owadami. W Karpatach gniazda zakłada głównie na jodłach - mniej więcej w połowie wysokości drzewa.