Wolontariusze przez kilka godzin sprzątali brzegi Wisły od Baranowa Sandomierskiego do mostu w Nagnajowie
W sobotniej akcji sprzątania Wisły i Sanu uczestniczyło ponad 200 wolontariuszy. Ochotników wspierały jednostki pływające z miejscowości leżących nad Wisłą i Sanem. W powiatach stalowowolskim, tarnobrzeskim i sandomierskim w teren wyruszyli druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych, wodniacy, przedstawiciele kół wędkarskich na łodziach. Wszyscy zbierali śmieci płynące rzekami i zwisające nad wodą.
W Baranowie Sandomierskim grupą 30 ochotników koordynował Krzysztof Pitra, tarnobrzeski wicestarosta, którego wspierali druhowie ochotnicy z jednostki OSP Siedleszczany, OSP Suchorzów, członkowie UKS Siedleszczany i mieszkańcy. - Warto dbać o tę Wisłę, bo jest to nasze dziedzictwo kulturowe. Wraca do łask turystyka kajakowa. Ta rzeka zaczyna żyć. Żyje tu wiele ciekawych gatunków ptactwa. Ale jest także co sprzątać. Dlatego tu jesteśmy. Poprzez tego rodzaju akcje, chcemy nauczyć tych, którzy odwiedzają tereny przy Wiśle, aby nie pozostawiali po sobie śmieci, które zalegają szczególnie w zakolach - powiedział Krzysztof Pitra, tarnobrzeski wicestarosta.
Grupa wolontariuszy z Baranowa Sandomierskiego sprzątała Wisłę od przystani promowej w Baranowie Sandomierskim, do mostu w Nagnajowie. W trakcie sprzątania dołączył Robert Bąk, koordynator całej akcji i Minister Środowiska Henryk Kowalczyk, który w sobotę przebywał z wizytą w Tarnobrzegu. Koordynatorzy i uczestnicy akcji usłyszeli od ministra wiele ciepłych słów pod swoim adresem za przeprowadzanie akcji.
Wisła oraz San są wspólnym mianownikiem dla ludzi z pasjami wodniackimi, przyrodniczymi czy wędkarskimi. Dlatego pod wspólną banderą kontynuowana jest ta ciekawa inicjatywa związana z tymi rzekami. Inicjatorem „Partnerstwa Wiślanego” jest Fundacja Fundusz Lokalny SMK, która swe działania statutowe skupia głównie w widłach Wisły i Sanu i propaguje szeroko rozumianą współpracę, jako metodę do zmian i przeobrażeń. - Chcemy, poprzez wiślane porozumienie, aby tak dobrze przyjęte działania z 2016 i 2017 roku stały się naszą lokalną wartością, zaś Wisła i jej dorzecze były pozytywną marką naszego regionu i ludzi tu zamieszkałych – mówi Stanisław Baska - prezes Fundacji Fundusz Lokalny SMK. - Inicjatywa jest kontynuacją rozpoczętego w 2016 roku projektu pn. „Wisła jakiej nie znamy”, w ramach którego m.in. zorganizowano spływ kilkunastu łodzi rzeką Wisłą na odcinku Sandomierz-Warszawa, połączonego z obchodami upamiętnienia Powstania Warszawskiego. W roku 2017 również odbył się kolejny spływ na obchody upamiętniające rocznicę. Kalendarz imprez powiązanych z Wisłą rozrasta się.
Fundacja SMK złożyła wniosek na konkurs grantowy „Niepodległa”, w którym chce upamiętnić Wisłę i związane z nią wydarzenia niepodległościowe. Ponadto Fundacja posiada od ubiegłego roku własną łódź – tzw. „pychówkę”, która jest do dyspozycji partnerów porozumienia. - Jako osoby posiadające pasje związane z rzeką Wisłą uważamy, że warto podejmować inicjatywy polegające na dbałości o dobro wspólne i jednocześnie wpływające na społeczny szacunek do natury warunkujący zrównoważony rozwój - dodaje Stanisław Baska. - Wisła to bogaty zasób. To ornitologia, pejzaż dla obiektywu fotograficznego, teren do rekreacji wodniackiej, historia oraz tradycja. Wisła jest zapomniana. Inicjatywy na rzecz Wisły mają pokazać, że niekoniecznie trzeba wyjeżdżać nad morze czy na Mazury, by przyjemnie spędzić czas na gruncie tego, co jest za przysłowiowym „płotem”.