Mieszkanka domu jednorodzinnego w Tarnobrzegu odkryła, że przez trzy doby ulatniał się gaz w bliźniaczo sąsiadującym budynku.
Po wezwaniu pogotowia gazowego kobieta usłyszała, że do czasu przybycia służb ratowniczych, przy instruktażu dyspozytora, musi opanować sytuację sama. Trwało to 20 minut ponieważ pogotowie gazowe jechało ze Stalowej Woli. Mimo poważnego zagrożenia, gdzie mogły liczyć się minuty, nikt nie ucierpiał. Okazuje się, że w Tarnobrzegu pogotowie gazowe działa tylko w dni robocze, a całe zdarzenie miało miejsce akurat w niedzielę.
Podawane na tablicach informacyjnych numery pogotowia gazowego w tym mieście to ogólny: 992 oraz równoważny miejscowy: 15 / 822 11 87. Po wybraniu drugiego z nich automat informuje, że...."Nie ma takiego numeru". Pełniący obowiązki prezydenta Tarnobrzega Kamil Kalinka skomentował, że brak natychmiastowej pomocy na miejscu w sytuacji kryzysowej jest nie do przyjęcia i obiecał zainteresować się sprawą.