Ulotkowa akcja aktywistów z "Obozu dla puszczy ", którzy z Puszczy Białowieskiej przyjechali w Bieszczady.
Społecznicy postulowali m.in. włączenie nadleśnictwa Stuposiany do Bieszczadzkiego Parku Narodowego, wstrzymanie wycinki ponadstuletnich drzew i polowań na zwierzęta.
Leśnicy twierdzą, że w ulotkach znalazły się nieprawdziwe treści, deprecjonujące ich pracę. Chodziło o fragment mówiący między innymi o pokrywanie z publicznych środków strat ponoszonych przez nadleśnictwo. Tymczasem są to pieniądze z funduszu leśnego tworzonego przez wszystkie polskie nadleśnictwa. Nadleśnictwo zawiadomiło policję, zorganizowało też w piątek spotkanie z udziałem działaczy z "Obozu dla puszczy", mieszkańców i samorządowców.
Jak poinformował rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek, leśnicy nie decydują o tworzeniu czy rozszerzaniu parku narodowego. Nadleśnictwo Stuposiany natomiast - jak zapewnił - znakomicie wypełnia wszystkie nałożone na nie zadania w tym społeczne i turystyczne.