Na dwa lata więzienia skazał sąd rejonowy w Krośnie 21-letniego Filipa Z. za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego. Dzisiaj odbyła się pierwsza i ostatnia rozprawa, ponieważ oskarżony dobrowolnie poddał się karze. Wyrok nie jest prawomocny.
Do tragicznego wypadku doszło w Iwoniczu w nocy z 16 na 17 października ubiegłego roku. Młody kierowca wziął na przejażdżkę dwóch 19-letnich kolegów. Na prostym odcinku drogi jechał z prędkością 150 km na godzinę. Żeby zatrzymać się przed czerwonym światłem zaczął gwałtownie hamować. Wtedy stracił panowanie nad samochodem, auto zjechało do rowu uderzyło w betonowy przepust i dachowało.
Pasażerowie nie mieli zapiętych pasów i wyrzuciło ich z samochodu. Jakub G. nie przeżył, a jego rówieśnik został ciężko ranny. Filip Z., który miał zapięte pasy, został tylko niegroźnie ranny. O własnych siłach wydostał się z samochodu. Był trzeźwy. Przed sądem wyraził skruchę i powiedział, że zachował się nieodpowiedzialnie.
Usłyszał wyrok bezwzględnego więzienia, stracił prawo jazdy na 7 lat i ma wypłacić matce śmiertelnej ofiary wypadku 10 tys. zł.