70 lat temu, strzałem w tył głowy, zamordowany został rotmistrz Witold Pilecki. Całe życie poświęcił Ojczyźnie. Był bohaterem wojny z bolszewikami i II wojny światowej.
Z własnej woli trafił do Auschwitz, gdzie tworzył obozowy ruch oporu, był autorem raportów o Holocauście. Po powstaniu warszawskim trafił do obozu jenieckiego a potem do Armii gen. Andersa.
Jak podkreślił dyrektor rzeszowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej dr Dariusz Iwaneczko, choć mógł pozostać na Zachodzie, wrócił do Polski aby walczyć z komunistami.
Zatrzymany, po brutalnym śledztwie, został skazany na śmierć i stracony. O jego postawie świadczy fakt, iż przed śmiercią wybaczył swoim katom - przypomniał rzeszowski historyk.
Wybitny angielski historyk prof. Michael Foot zaliczył rtm. Witolda Pileckiego do szóstki najodważniejszych żołnierzy II wojny światowej walczących w podziemiu.