W związku z brakiem personelu medycznego w szpitalach przy Lwowskiej w Rzeszowie i w Tarnobrzegu, wojewoda podkarpacki zaapelowała do chorych, by z rozwagą korzystali ze szpitalnych oddziałów ratunkowych.
- W pierwszej kolejności należy zwracać się do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, do lekarzy rodzinnych lub korzystać ze specjalistycznej opieki ambulatoryjnej. SOR-y służą do ratowania sytuacji związanych z zagrożeniem życia i zdrowia - powiedziała Ewa Leniart.
W mieleckim szpitalu, który także boryka się z brakiem personelu szpitalny oddział ratunkowy jest nieczynny. Dziś na zwolnieniach lekarskich w wojewódzkim szpitalu numer 2 w Rzeszowie przebywa 185 pracowników, w Mielcu ze zwolnień korzysta 118 osób, a w Tarnobrzegu - 180.
Wojewoda podkarpacki powtórzyła apel o to, by pielęgniarki i inni pracownicy szpitali przebywający na zwolnieniach wracali do pracy, jeśli tylko stan ich zdrowia na to pozwala.
Odnosząc się do szans na załagodzenie sytuacji wojewoda podkarpacki powiedziała, że żadna z organizacji związkowych nie powiedziała wprost, iż jest to zorganizowana akcja protestacyjna. "Pracodawcy mają określony stan faktyczny. Trudno negocjować z osobami, które przebywają na zwolnieniach" - powiedziała Ewa Leniart.