"Nie będę obiecywać gruszek na wierzbie" - powiedziała Elżbieta Miernik-Krukurka, która zdecydowała się ubiegać o urząd prezydenta Tarnobrzega.
Kandydatka niezależna Komitetu Wyborczego "Wspólny Tarnobrzeg" zapowiada, że w jej programie zamiast populistycznej listy życzeń znajdą się rozwiązania niepopularne i być może kontrowersyjne. Zdaniem Miernik-Krukurki posłużą one jednak wyprowadzeniu miasta "na prostą", a szczegóły swojego programu wyborczego zaprezentuje w drugiej połowie września.
Elżbieta Miernik-Krukurka zamierza przede wszystkim budować lepszą przyszłość poprzez rozwiązywanie problemów miasta i jego mieszkańców. Aktualnie jest dyrektorką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Tarnobrzegu i jak podkreśla, przez całe swoje życie zawodowe starała się pomagać ludziom w trudnych sytuacjach.Teraz chce to robić na szerszą skalę jako dobra gospodyni miasta, trwale i systemowo.
Wielką politykę kandydatka na prezydenta miasta pozostawia tym, którzy realizują swoje ambicje na Wiejskiej i w Brukseli. Elżbieta Miernik-Krukurka jest absolwentką KUL-u i ma 49 lat. Jej kontrkandydatami w walce o najwyższy urząd w Tarnobrzegu będą Kamil Kalinka, Dariusz Bożek, Witold Zych, Norbert Klano i Krzysztof Wianecki.