Żądania płacowe głodujących pielęgniarek mogą doprowadzić do bankructwa Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu. Tak uważają przedstawiciele zarządu województwa podkarpackiego.
Ich zdaniem dyrekcja przemyskiej lecznicy jest w stanie udźwignąć podwyżkę zarobków pielęgniarek o 850 zł miesięcznie, co przełoży się na 4450 zł brutto, a z pochodnymi na 7 tys. zł. Zaproponowana podwyżka ma zostać rozciągnięta w czasie do roku 2020.
Marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl zaprzeczył oskarżeniom opozycji, że nie ma woli rozwiązania tego problemu. W jego odczuciu, protest pielęgniarek nabiera niepotrzebnie cech politycznych. Z tego też powodu, nie zgodził się na spotkanie w obecności pielęgniarek z posłami PO, z komisji zdrowia, m.in. z Ewą Kopacz i Bartoszem Arłukowiczem.
Uznał, że zostałby wciągnięty do przedwyborczego wiecu i zaprosił posłów na spotkanie do gabinetu dyrektora. Zaproszenie zostało jednak odrzucone.
Posłowie PO winią za głodówkę pielęgniarek władze województwa, wytykając im brak zdolności negocjacyjnych i ignorancję.