To jeszcze nie koniec Spółdzielni Inwalidów w Dynowie. Choć od września zakład jest w stanie likwidacji, wciąż walczy o przetrwanie. Powołano likwidatora, który m.in ma ściągnąć należności przysługujące spółdzielni i utrzymać miejsca pracy. Stanisław Paściak uważa, że firmę można uratować, bo ma potencjał, ale konieczne są zmiany organizacyjne. Załoga będzie pracować na akord, ale też za wyższe stawki. Produkcja na nowych zasadach ma ruszyć w czerwcu.
A kłopoty spółdzielni rozpoczęły się w 2013 roku, gdy kontrahenci przestali płacić za wyprodukowaną odzież, na co zgadzał się poprzedni zarząd.
Spółdzielnia Inwalidów w Dynowie cały czas pracuje. Zatrudnia 118 osób. 70 procent załogi stanowią osoby niepełnosprawne. Spółdzielnia Inwalidów w Dynowie to jeden z największych zakładów pracy chronionej w tej części regionu.