Pogodny, do niedawna jeszcze, listopad i brak jesiennych opadów deszczu sprawiły, że stany wód w podkarpackich rzekach spadły do bardzo niskich poziomów.
Przykładowo na Sanie w Jarosławiu, czy na Wisłoku w Rzeszowie poziom wody sięga zaledwie około 40 centymetrów, a w Żółkowie na Wisłoce jest tylko 26 centymetrów wody. Poziom Wisły w Sandomierzu to tylko 68 centymetrów.
We wszystkich miejscach pomiaru poziom wody w rzekach jest od dwóch do kilku razy mniejszy niż podawane dla nich stany ostrzegawcze.