Prokuratura Rejonowa w Kolbuszowej umorzyła postępowanie w sprawie budowy 18-metrowego masztu flagowego, który w maju ubiegłego roku przed wizytą premiera Morawieckiego stanął na rondzie w Stalowej Woli . Śledczy badali czy został zbudowany zgodnie z obowiązującymi przepisami. 31 lipca podczas burzy jaka przeszła nad miastem, stalowa konstrukcja zawaliła się nie powodując jednak żadnych szkód.
Jak ustaliła prokuratura wykonawca masztu rozpoczął prace związane z wylewaniem fundamentów pod maszt jeszcze zanim miasto uzyskało formalne pozwolenie na budowę. Procedura w tej sprawie trwała. Doszło jednak do nieporozumienia między pracownikiem magistratu, a przedstawicielami wykonawcy i firma zbyt szybko rozpoczęła inwestycje - informuje prokuratura. Nie dopatrzono się tutaj żadnych znamion przestępstwa i postępowanie w tej sprawie zostało umorzone.
Wcześniej śledczy badali też, czy do zawalenia się masztu w Stalowej Woli nie przyczyniły się osoby trzecie, ale niczego takiego nie stwierdzono. Postępowanie w tej sprawie umorzono w listopadzie.
Naprawiony maszt flagowy stanął na starym miejscu.