Szukanie oszczędności kosztem bezpieczeństwa to podstawowe błąd organizatorów imprez masowych. Takie wnioski przedstawili uczestnicy spotkania w tarnobrzeskim magistracie, na którym omawiano sposoby eliminowania potencjalnych zagrożeń podczas dużych zgromadzeń mieszkańców.
Przedstawiciele służb biorących udział w przygotowaniach i przebiegu imprez o charakterze publicznym podkreślali, że kluczową sprawą jest właściwe kwalifikowanie danej imprezy jako masowej zwykłej lub masowej o podwyższonym ryzyku zagrożenia.
Szef tarnobrzeskiej policji zwracał uwagę na bezpośredni związek szacowanej liczby uczestników ze skalą wprowadzanych zabezpieczeń. Tymczasem w opinii komendanta Stanisława Sekuły organizatorzy celowo zaniżają deklarowaną liczbę uczestników ponieważ im mniej służb jest zaangażowanych w ochronę tym niższe są koszty imprezy. Komendant Sekuła dodał, że tym sposobem zgromadzenie kilku tysięcy osób w danym miejscu nie uzyskuje statusu imprezy masowej, wymagającej wzmożonych środków bezpieczeństwa.
Także w opinii prezesa tarnobrzeskiej firmy ochroniarskiej ARGUS, organizator zamiast profesjonalnej ochrony najczęściej zatrudnia najtańszą. Tadeusz Pachnik podkreśla, że często ochroniarzami są osoby niepełnosprawne lub osoby starsze, które nie potrafią albo nie mogą sprostać zagrożeniom w tłumie z powodu swojej kondycji.