Objęte ochroną prawną bobry padły łupem kłusowników z Nowej Dęby. Jeden z ich, 55-latek w stawie zastawiał wnyki na zwierzęta, a gdy wpadły w potrzask zabijał je i wraz z kompanami przerabiał na wędliny.
Jak się później okazało dwaj z nich, to żołnierze z pobliskiej jednostki wojskowej. Po wejściu na posesję kłusownika policjanci znaleźli broń pneumatyczną o wzmocnionej sile rażenia, narzędzia do kłusowania oraz prawie 400 sztuk amunicji myśliwskiej, wojskowej i sportowej, która należała do syna właściciela.
31-latek odpowie za nielegalne posiadanie broni i amunicji. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Kłusownicy usłyszeli zarzuty łamania ustawy Prawo Łowieckie i Ustawy o Ochronie Zwierząt.