Nie ma jeszcze wyroku w procesie byłego prezydenta Tarnobrzega Grzegorza Kiełba. Jest on oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości 20 tys. zł w związku z procedowaniem zmian miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Wyrok spodziewany był dziś, ale Sąd Okręgowy wysłuchał za zamkniętymi drzwiami mów końcowych oskarżenia i obrony, a swój werdykt ogłosi 20 maja.
Jak dowiaduje się Polska Agencja Prasowa, oskarżenie zażądało dla Kiełba 3 lat więzienia, 10-letniego zakazu sprawowania funkcji kierowniczych w administracji publicznej i 20 tys. zł grzywny, natomiast obrona wnioskowała o uniewinnienie.
W czasie pierwszej rozprawy w październiku ub. roku oskarżony – podobnie jak w czasie śledztwa – nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Mówił, że przyjął pieniądze, ale nie była to łapówka, ale pomoc na przyszłą kampanię wyborczą, którą miał zadeklarować sam wręczający pieniądze.
Kiełb mówił, że w dniu, kiedy otrzymał pieniądze, nie miał już wpływu na procedowanie planu zagospodarowania przestrzennego w mieście.
Oskarżony w dniu rozpoczęcia procesu zgodził się na podawanie jego danych osobowych i publikację wizerunku.